Sławomir Gubała fotografia ślubna, zdjęcia ślubne fotografia ślubna

26-08-2009

dwóch pancernych i mysza…

a zaczeło się tak… W tygodniu tamtym odbieram telefon, dzwoni Aneta aby uzgodnić co i jak będzie w sobote na ślubie jej. No i słysze w słuchawce, że jestem jest największą radością tego dnia… mówię hmm… no chyba nie ja, tylko Łukasz… No więc się poprawiła i przyznała mi rację ale zbytnio się nie zmartwiłem bo w sumie być drugą radościa tego dnia, zaraz po narzeczonym, to nie jest żle ;-) No więc czekałem na sobotę niecierpliwie bo zapowiadało się naprawdę ciekawie tym bardziej, że nie mieliśmy się okazji wcześniej spotkać i dopiero w sobotę spotkaliśmy się po raz pierwszy. Ale moje oczekiwania zostały spełnione w więcej niż 100%. Zastałem przesympatyczną parę, usmiechnietą od ucha do ucha, która pokazała mi co to radość, miłość i łzy. Aż żal było z wesela wychodzić… Nie tylko z tego powodu…. ;-)

No ale kontynuując, to umowiliśmy sie na plener w poniedziałek. Pogoda miała być taka sobie… no ale Aneta i Łukasz we wtorek wylatywali juz daleko daleko w podróż zwaną poślubną więc plener musiał być w poniedziałek i koniec kropka. No więc jedziemy. Cel: Czarny Staw w Tatrach ;-) Na zakopiance oczywiscie koorek… A ze w aucie radia nie było… to Aneta, myszą przez Łukasza zwaną…  radio zastępowała… i czterech pancernych i psa zapodawała:

„Deszcze niespokojne potargały sad,
a my na tej wojnie ładnych parę lat.
Do domu wrócimy, w piecu napalimy,
nakarmimy psa.
Przed nocą zdążymy, tylko zwyciężymy,
a to ważna gra.”

No więc w tym czerwonym czołgu, dwóch pancernych pędziło z zawrotną szybkościa zakopianka 5km/h a z tyłu mysza głosu dawała  ;-)

No dobra, koniec pisania bo to przecież blog fotograficzny jest ;-)

A więc… zaczeliśmy jak prawdziwe cepry…. zaraz po przyjechaniu na parking od pożywnego obiadu aby siły w góry iść mieć.

łysa polana parking plener Aneta i Łukasz

A gdy juz pojedliśmy, pełni energii i zapału… zasiedliśmy w wozie konnym i dopingowali konie dwa, aby do góry wywiozły nas :-D

dorożka morskie oko

A tu ceper – Mr. Prestige – moda męska na szlaku…ceper w górach

podejście nad Czarny Staw – oj stromo było, cięzko było…

morskie oko - czarny staw, podejście....

no ale prawie juz na samym szczycie na Łukasza czekała nagroda….Aneta i Łukasz, plener ślubny Morskie Oko, Czarny Staw, Tatry

a teraz to już bez komentarza, bo góry mówią same za siebie ;-)

Aneta i Łukasz, plener ślubny Morskie Oko, Czarny Staw, Tatry

Aneta i Łukasz, plener ślubny Morskie Oko, Czarny Staw, Tatry

Aneta i Łukasz, plener ślubny Morskie Oko, Czarny Staw, Tatry

Aneta i Łukasz, plener ślubny Morskie Oko, Czarny Staw, Tatry

_MG_7719a

Aneta i Łukasz, plener ślubny Morskie Oko, Czarny Staw, Tatry

Aneta i Łukasz, plener ślubny Morskie Oko, Czarny Staw, TatryAneta i Łukasz, plener ślubny Morskie Oko, Czarny Staw, TatryAneta i Łukasz, plener ślubny Morskie Oko, Czarny Staw, Tatry

ufff jest tego jeszcze pełno i koszmarnie cieżko było coś wybrac…. bo góry góry góry i do tego Aneta i Łukasz…. ehhh masakra ;-) Dziękuje za mile spędzony dzień i oby więcej takich. ;-)

Powered by WordPress